Pamiętaj, że z nieruchomością jak z kobietą - wiele zależy od pierwszego wrażenia. Tak to już jest, że odbieramy świat zmysłami.
Po pierwsze … czystość
My nie oceniamy i nie krytykujemy! Sprzedający mają różne gusta, rożny stan majątkowy. Bez względu jednak na indywidualne upodobania klienta warto, aby w trakcie wizyty kupującego mieszkanie/ dom było wysprzątane i wywietrzone. Ubrania rozrzucone na oparciach krzeseł, bielizna w otwartym koszu na pranie, zapach papierosów, sterta naczyń w zlewie to nie najlepsza wizytówka a co najgorsze – odwraca uwagę klienta od kwestii istotnych.
Po drugie … złota rączka potrzebna od zaraz
Usuńmy wszelkiego rodzaju usterki. Cieknący kran, klamka zostająca w ręce sugerują, że może zaraz wszystko się rozpadnie.
Po trzecie … przestrzeń
Warto ją wyeksponować. Usuńmy więc z pomieszczeń zbędne przedmioty (pudła, rowery, wózki, kartony itp.). Mniejsza ilość zbędnych elementów będzie powodowała wrażenie większej przestrzeni.
Jeśli sprzedajesz działkę także można ją przygotować. Znacznie lepiej ogląda się teren, który jest skoszony, bez zwałów gruzu niż dżunglę przez którą trzeba przedrzeć się na drugi jej koniec. Niewielki koszt, a efekt dobry.
Po czwarte … stop rogom jelenia i barwom wojennym
Nasze kolekcje i trofea nie zawsze muszą odzwierciedlać zainteresowania klientów. Jeśli masz problem ze sprzedażą mieszkania mimo przyzwoitej ceny może warto ściągnąć ze ścian rogi jelenia, skóry, broń? To samo dotyczy kolorystyki – dzika czerwień, ciemne i wzorzyste tapety sprawiają wrażenie niepokoju. Zmiana barwy na stonowany beż, czy krem sprawi, że wnętrze będzie neutralne. Nakład pracy - jedno lub dwa popołudnia
Po piąte ... ciemność widzę, ciemność
Najlepiej prezentować nieruchomości przy świetle dziennym. Jednak jeśli umawiamy się na oględziny na późne popołudnie lub wieczór warto zadbać, żeby pomieszczenia były dobrze doświetlone. Ponury, ciemny korytarz na wejście klienta na pewno spowoduje przytłoczenie zamiast dobrego nastroju.
Po szóste ... cyrk na kółkach
I tu mamy większy problem. Dzieciaki - domownicy w czasie odwiedzin klientów lubią robić pokazy, lubią biegać po mieszkaniu lub kłócić się między sobą. Warto porozmawiać z dziećmi przed taką wizytą, opowiedzieć im dlaczego mamy gości i czemu te odwiedziny są dla rodziny takie ważne. A jeśli argumenty nie skutkują to pozostają bajki w telewizji - świetnie działają w sytuacjach kryzysowych.
To samo dotyczy zwierząt - oczywiście kochamy nasze zwierzaki i dobrze, że je mamy, ale z doświadczenia spotkań z klientami nie zawsze nasze upodobania muszą odpowiadać klientom. Bywają ludzie bojący się zwierząt, czy alergicy. Nawet jeśli klient toleruje zwierzęta to niekoniecznie chce kupić mieszkanie w którym lokatorami są obecnie koty, czy duże psiska wylegujące się na kanapach. Często też na wejściu wita nas mały psiak tak podkreślający swoją obecność, że porozmawianie graniczy z cudem. Może warto na czas odwiedzin zrobić spacer z psami? Pozostawiam pod rozwagę.
Po siódme … jabłecznik w piecu
… i kwiaty na stole - niekoniecznie. Ale miła atmosfera jest zawsze wskazana !
Nawet jeśli potencjalny klient nie zdecyduje się na kupno Waszej nieruchomości, na pewno pozostanie dobre wrażenie.